piątek, 19 maja 2017

Kuba

Lubię aktywność fizyczną, chociaż nie śledzę zbyt wielu karier sportowców. Ostatnimi czasy serwisy plotkarskie, a nawet i te informacyjne zalewają nas nagminnie wiadomościami z życia sportowców-celebrytów, więc chcąc nie chcąc chłoniemy tę wiedzę. W zasadzie jedynym sportem, jaki podbił moje serce jest piłka nożna, a, że jestem fanką biografii, to naturalną koleją rzeczy było, abym sięgnęła po lekturę opisującą życie mojego ulubionego piłkarza.



Kubę Błaszczykowskiego, byłego kapitana reprezentacji Polski, darzę ogromną sympatią z wielu względów, czysto osobistych, jak i dlatego, że Błaszczykowski, jak nikt inny ze świata gwiazd, po prostu tę sympatię we mnie wzbudza. Tak jak ja, pochodzi on z okolic Częstochowy, łączy mnie z nim również m.in. kolor oczu i włosów :).

Z książką Kuba, napisaną przez Małgorzatę Domagalik i samego Jakuba Błaszczykowskiego, zetknęłam się już jakiś czas temu. Jednak dopiero teraz postanowiłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami dotyczącymi tej lektury. 

Pierwsze, co zwraca mogą uwagę, kiedy trzymam książkę w dłoniach i patrzę na okładkę, są oczy piłkarza. Widzę w nich zawzięcie, odwagę, niezłomność, ale i delikatność, wrażliwość, pokorę zarazem. I właśnie takiego Kubę poznałam zagłębiając się w lekturę, strona po stronie. 

Nie jest to powieść, niczym idylla, opisująca drogę małego chłopca na szczyt. Szlak, jakim sportowiec kroczył przez życie bardziej przypomina polskie, powiatowe drogi, niż niemieckie autostrady. I mimo, że historia Jakuba powszechnie jest znana przez media, to dzięki książce odkrywamy ją na nowo. Błaszczykowski obnaża się ze swoich uczuć i przeżyć, a przy tym pozwala nam poznać najbliższych sobie ludzi. 

Ideą lektury nie jest wzbudzenie litości czy współczucia w czytelniku, spowodowanej opisami rodzinnej tragedii piłkarza i trudnego dorastania, ale pokazanie, że każdy z nas może dosięgnąć marzeń, mimo często niewyobrażalnie skomplikowanych życiowych wydarzeń, pozostając przy tym po prostu człowiekiem. Młodym człowiekiem, który doświadczeniami przebija niejedną dojrzałą istotę ludzką.

I właśnie człowiek w tej książce jest najważniejszy - nie sławny piłkarz, wnuk, syn, brat, mąż, ojciec czy kolega. Po prostu człowiek. Z całym swym dorobkiem, który chowa głęboko w sercu. Człowiek, który jest niezwykle ludzki, znający całą paletę barw życia. Człowiek, który zatraca się w swym człowieczeństwie, by ostatecznie utrzymać je w ryzach.

Szczerość - tak opisałabym tę książkę jednym słowem.
I szczerze Wam ją polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz