piątek, 23 marca 2018

Oszukani kryminaliści

Przychodzą nagle. Zaciskają usta, zamykają oczy. Krępują ręce mocnym uściskiem. Są wśród nas. Odbierają nam prawa... wiele praw. 

Wstrząsnęła mną historia niesłusznie oskarżonego więźnia, Tomasza Komendy,  którego niedawno wypuszczono na wolność po pełnoletniej, osiemnastoletniej odsiadce. Okazało się, że skazany tak naprawdę był niewinny zbrodni, której rzekomo miał się dopuścić. I uwaga, to nie kolejny odcinek serialu Dowody zbrodni (Cold case). To polska rzeczywistość - i nie gra, a życie człowieka było głównym wątkiem tej całej historii. 

Znam ludzi o podobnej przeszłości. Wiele lat spędzili na tym, że karano ich za coś, czego nie zrobili. Inni są nadal wśród tych osób, którzy nadal przebywają za metalowymi kratami. Nikt ich nie skazał, osoby te nie miały rozprawy sądowej, a jednak zamknięci są w więzieniu. Winą za to obarczam los, którego oszukani kryminaliści również dla siebie nie pragnęli.

Są osoby, które trafiają do więzienia w najmniej oczekiwanym momencie. Nie mają pojęcia, że właśnie wkraczają na teren zakładu karnego. Nie zauważają tego. Nie dostrzegają, że każdy krok ich życia przybliża ich do celi, w której los chce ich zamknąć na długie, długie lata.

I tak - są osoby, które trafiają do więzienia w momencie, gdy błyszczący, złoty krążek przy dźwiękach Marszu Mendelssohna, założył im partner w kościelnych murach. Są osoby, które kraty posiadają przy biurku, za ekranem monitora. Ich szyję "upiększa" najmodniejszy wzór zaciśniętej pętli, gustownie przyozdabiając śnieżnobiały kołnierzyk. Są osoby, które każdego dnia słyszą dźwięk zamykanych przez strażnika drzwi celi, gdy wieczorem zamykają oczy, aby zasnąć, kończąc kolejny dzień walki z chorobą.

Myślę, że wielu z nas na pozór cieszy się wolnością. Tkwimy zamknięci w czymś, co odbiera nam radość istnienia. Nie widzimy, albo nie chcemy widzieć jak bardzo życie wysysa z nas te szczęście. Nie zawsze mamy wpływ na to co przynoszą nam kolejne dni i lata naszego życia. Czasem jednak brakuje nam odwagi, aby dostrzec, że właśnie odsiadujemy wyrok, który nam się nie należy.
A Ty co sądzisz, Drogi Czytelniku? A może każdy z nas w pewnym sensie ma taki swój Prison Break?



Zdjęcie Grafika: Grafika Google

2 komentarze:

  1. Ciekawie, ale dla czego akurat taki temat ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Czytelniku,
      ponieważ chciałam podzielić się refleksją, która akurat z tego tematu wynikała.
      Pozdrawiam,
      Ewa

      Usuń