czwartek, 28 marca 2019

Herbata z lawendą i miętowa kawa

Słońce, chociaż jedno. Niebo, chociaż to samo. A zupełnie inaczej wygląda i słońce, i niebo w zależności od tego, czy dopiero wschodzi rozświetlając nam dzień, czy ginie gdzieś za horyzontem żegnając się z nami na całą noc. 


Czasem nie jest łatwo. W biegu, wśród wielu obowiązków dopada nas rutyna, a i zmęczenie daje o sobie znać. Jeśli mamy wolną chwilę to albo spoglądamy w ekrany naszych smartfonów, albo błądzimy gdzieś myślami. Większość czasu, chociaż wśród ludzi, to spędzamy samotnie. Bo przecież każdy z nas odczuwa inaczej, patrzy na świat inaczej i różne rzeczy mają dla nas znaczenie. 

Brzmi smutno, ale czy nie ma w tym choć odrobiny prawdy? Często z wieloma osobami tak wiele nas nie-łączy, że podejrzewamy ich o kosmiczne pochodzenie. A oni nas. Bywa też zupełnie odwrotnie. Napotykamy na swej drodze mentalnych bliźniaków, bratnie dusze, nasze duchowe klony. Szybko łapiemy wspólny język i pragnąc, aby ta relacja nigdy się skończyła, nie możemy się nią nacieszyć. Jednak i w takiej znajomości przychodzi moment, kiedy okazuje się, że nie jesteśmy jednak tak bardzo podobni jak nam się początkowo wydawało. Możemy dzielić te same pasje, mieć milion tematów do rozmów, ale kiedy spotkamy się w kawiarni, ja zamówię herbatę z lawendą, a Ty poprosisz o miętową kawę. 

Na każdego człowieka można patrzeć jak na to słońce - wszystko zależy od dnia, nastroju, zdobytych niedawno doświadczeń. I tak jak brakowałoby nam jego wschodów i zachodów, tak braku wszystkich tych osób odczuwalibyśmy bardzo boleśnie. 

Czasem wiem, spotykając się ze mną zamówisz coś zupełnie innego. Następnym razem możliwe, że będziemy mieć ochotę na to samo. Nie ma to znaczenia. Ważne, że dzielisz ze mną stolik, uśmiechasz się do mnie, gdy opowiadam swoje przeżycia, a ja mogę zrobić do samo w stosunku do Ciebie. Ważne, że pomimo tej całej odmienności, czasem i poczucia osamotnienia są chwile, w których zatrzymuje się czas, bo spędzamy go razem. I wtedy jest naprawdę cudownie. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz