czwartek, 4 lipca 2019

O WIELKICH w naszym życiu

Nosimy w sercu sylwetki osób, które w jakiś sposób wpłynęły na nasze decyzje, ukształtowały system wartości i które darzymy szacunkiem. Czy to ich magnetyczna osobowość? Osiągnięte sukcesy? Co takiego sprawia, że nasze autorytety, bo tak ich przecież nazwiemy, przyciągają nas do siebie?


Myślę, że felietony, które publikuję na blogu nie powstałyby w takiej formie i z taką treścią, gdybym nie przewartościowała swego życia, często pod wpływem myśli i poglądów pewnych osób. Jestem szczęściarą, że trzy lata temu spotkałam na swej drodze postać Pier Giorgia Frassatiego. Wakacje 2016 roku były dla mnie trudne. Stałam przed wyborem studiów od których przecież miała zależeć moja dalsza edukacja. Pier Giorgio pojawił się wtedy w moim życiu, a jego słowa spisane w listach i sposób, w jaki żył pomogły mi zrozumieć znaczenie wyborów, których dokonałam, a co do których miałam tyle wątpliwości. Dzisiaj już ich nie mam. 

Studia znacznie poszerzyły moją wiedzę, którą staram się z Wami podzielić. Często dostaję od Was odpowiedzi zwrotne, że podobają Wam się moje wpisy i że również Was skłaniają ku przemyśleniom. Jestem za to bardzo wdzięczna. Cieszę się, że Wam pomagają.

Wracając jednak do tych, którym zawdzięczamy wiele, pragnę w kilku słowach napisać o Pier Giorgio Frassatim. Dlaczego piszę o nim dziś?

Pier Giorgio Frassati jest błogosławionym Kościoła katolickiego, którego wspomnienie przypada właśnie dzisiaj, 4 lipca, a dzień ten jest zarazem rocznicą jego śmierci. Frassati urodził się w 1901 r. w Turynie, w bogatej włoskiej rodzinie. Zmarł - jak wspomniałam, 4 lipca 1925 r. Błogosławiony żył niespełna 24 lata. Oprócz ogromnej wiary, pod wrażeniem której jestem, Pier Giorgio Frassati był również społecznikiem, osobą wyróżniającą się sporymi pokładami empatii, wrażliwości i cierpliwości wobec drugiego człowieka. Historię jego życia i wszystkie refleksje, jakie zrodziły się w jego głowie pochłonęłam jak gąbka, mając okazję do zgłębiania ich podczas studiów.

I kończąc ten oto nietypowy wpis chciałabym jeszcze raz podziękować Wam za obecność tutaj, na moim blogu. Jednocześnie dziękuję Frassatiemu, że pozwolił mi siebie poznać i że miał tak duży wpływ na wiele moich przemyśleń, którymi się z Wami dzielę.


Trzymajcie się cieplutko i inspirujcie się ludźmi. Nie znacie dnia ani godziny kiedy pojawi się ktoś, kto odmieni Wasze życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz