niedziela, 3 stycznia 2021

W związku... ze związkami

Są uśmiechnięci, tryskają dobrą energią, nigdy się nie nudzą i przede wszystkim - motywują! A przynajmniej... tak im się zdaje.


Jak grzyby po deszczu w Internecie wyrastają informacje o nowych parach, nad którymi ohów i ahów nie brakuje końca. Możemy zobaczyć ich wystawne śniadania, obiady jedzone w restauracjach, uśmiechy przy lampce wina do kolacji. Do tego relacje ze wspólne robionych zakupów, odpoczywania na egzotycznych wyspach, wspólnej pracy i pasji, i wspólnego wszystkiego, co ma być zgodne ze współczesnymi trendami mediów społecznościowych. 

Power Couple z definicji to związek, w którym oboje partnerów odnosi sukcesy zawodowe, polityczne bądź w sektorze rozrywki, a mówiąc krótko - są osobami wpływowymi. W Polsce, w ostatnich latach za najpopularniejsze związki power couple określa się pary, m.in.: Annę i Roberta Lewandowskich, Małgorzatę Rozenek-Majdan i Radosława Majdana, czy Martynę Wojciechowską i Przemysława Kossakowskiego. Tysiące użytkowników Instagrama czy Facebooka z zapartym tchem śledzi losy tychże par. Jednak może warto w związku z tymi związkami zadać sobie jedno podstawowe pytanie: po co? 

Power Couple - pary nad parami; związki bez skazy pełne brokatowego pyłu, którym - w zależności od kombinacji płci - posypują się zakochani. Budzą podziw oraz zazdrość, a przy okazji wywołują mdłości. Bo co o relacji mogą powiedzieć nam stylizowane, pozowane zdjęcia? Czy o prawdziwej sile uczucia między dwojgiem ludzi można dowiedzieć się ze sztucznych, przyklejonych do fotografii uśmiechów? Czy związek to wieczne sukcesy i nieustanne chwile radości? I czy naprawdę każdym, nawet najbardziej intymnym wydarzeniem należy dzielić się ze światem?

Być może jakaś część relacji, którą tworzą te pary faktycznie można podpiąć pod tę definicję. Jednak chyba wszyscy wiemy, czym tak naprawdę jest prawdziwa siła związku. Nie znajdziemy jej ani na pięknych, roześmianych fotografiach okładek kolorowych czasopism, ani w wywiadach programów lifestylowych. To jest coś, co występuje między tymi, którzy dany związek tworzą. To jest to coś, co sprawia, że dwoje ludzi chce trwać przy sobie, nawet jeśli nie patrzą w danym momencie na świat przez różowe okulary.

Tak naprawdę każdy z nas chce być w takim związku. Każdy z nas chce kochać i czuć, że jest kochany. Każdy z nas chce mieć pewność, że dłoń drugiej osoby pojawi się i chwyci naszą dłoń, gdy będziemy tonąć i że my sami zrobimy to samo dla naszego partnera. Nie musimy mieć tysiąca sukcesów na koncie, nie musimy otaczać się pięknymi przedmiotami, ustalać zasad gry - wystarczy, że druga osoba sprawi, że nasze życie stanie się piękniejsze, a i my będziemy ubarwiać życie tego mężczyzny lub tej kobiety, przez nas wybranych. To są prawdziwe power couple - relacje, których nie zniszczył upływający czas, choroba, trudności życia codziennego i nieznany, porywczy wiatr próbujący nierzadko wtargnąć pomiędzy tworzących związek. To zgrabiałe, drżące dłonie, które z tą samą czułością co przed laty obejmują dłonie ukochanej osoby. I oczy, które już słabe i gasnące ożywiają się, a słuch wyostrza, aby tę miłość celebrować do ostatniej sekundy życia. 

Tak, to są prawdziwe power couple. Nie znajdziemy ich w wirtualnym świecie, bo prawdziwa siła miłości nie musi się z nią obnosić. Jest silniejsza niż zasięgi w mediach społecznościowych i cenniejsza niż każdy sponsorowany post. Jest zamknięta w dwóch dłoniach i dwóch sercach. Niezniszczalna i niedostępna dla otoczenia. I tylko takie związki powinny nas inspirować.



Zdjęcie Grafika: unslash.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz