środa, 11 października 2017

Przewartościowanie

Od jakiegoś czasu zauważam w wielkim worku zwanym Internetem, tendencję do tworzenia memów na temat kobiet i ich specyficznych cech. I one są faktycznie zabawne, jednak oprócz śmiechu, wywołują we mnie też palpitację serca. Czemu?


Memy są współczesną, wizualną formą satyry. Mimo, że często do ich tworzenia wykorzystuje się ten sam obrazek, to dzięki krótkiemu opisowi, memy zyskują inny wydźwięk. Są zabawne - mnie osobiście śmieszą. Są jednak wśród nich takie obrazki, które w pewnym sensie mnie przerażają. Dotyczą kobiet i boję się, że nie każdy mężczyzna traktuje je z przymrużeniem oka. I w głowie tworzę już mema ze swoją osobą w roli głównej, w którym krzyczę: ej Panowie, co z Wami?

No właśnie. Co z Wami. A może, co z nami, Kobietami? W każdym razie, warto jest mieć dystans do siebie i rzeczywistości. Problem jednak pojawia się, gdy zwiększa się on do takiego stopnia, że ciężko ustać na nogach, a łódź tolerancji odpływa gdzieś i znika za horyzontem. Wtedy pojawia się niesmak, odrobina zażenowania. I mnóstwo wątpliwości. Właśnie coś takiego przeżywam. Ciekawe, czy Wy też.
 
Od kilku miesięcy co i rusz natrafiam na memy dotyczące: ubioru, wyglądu i fizjologii kobiet. Sądzę, iż żadna z dam nie stworzyłaby takowych obrazów, więc jestem przekonana, że stoją za nimi przedstawiciele płci brzydszej. Naśmiewają się, ale może i komplementują w ten sposób niewiasty. Istnieje jeszcze opcja, iż robią to, aby je docenić, ale czynią to w sposób nieudolny. Bo o ile można zaśmiać się w pierwszej chwili, to potem ekspresja twarzy zostaje zdominowana nie przez grymas ust w kształcie banana, a powiększające się ze strachu oczy. 

Wszystko to dzieje się za sprawą przewartościowania kobiecości.  Przeglądam internetowe obrazki i widzę obraz idealnej, nierzeczywistej kobiety. I z jednej strony mnie to cieszy, a z drugiej boli. Miło mi, że męska część populacji docenia piękno nas - dam, jednak martwię się też, że widzą w nas tak wyidealizowane cechy, że żadnej z nas nie uda się im sprostać. I boję się też, że w dobie skupiania się na perfekcyjnym wyglądzie, osobowości... zetknięcie się mężczyzn z niewiastą w rzeczywistości będzie trudne i rozczarowujące. Strachem napędza mnie też, co jest przykre, brak świadomości facetów na temat funkcjonowania kobiet. Bo pomimo, że może wydawać się to absurdalne, mężczyźni, a zwłaszcza dorastający chłopcy, wierzą w to, co zobaczą i przeczytają z ekranów swoich smartfonów. 

A my... no cóż. Daleko nam do wyretuszowanych modelek. Tak samo jak męskie grono pocimy się, mamy nieświeży oddech z rana i czasem zwyczajnie lubimy rozwalić się w dresach na kanapie. Z drugiej strony adorowanie kobiet istnieje od zawsze. A to oznacza, że od tysiącleci kobiety są po prostu obiektem męskich westchnień. I ciekawi mnie jedno, czy niewiasty z przeszłości miały podobne rozterki? Pewne różnice widać już między moim pokoleniem, czyli dziewczyn 20+, a pokoleniem mojej mamy. Współczesne kobiety martwią się o widoczną skórkę pomarańczową. Moja mama będąc w moim wieku oglądała ją tylko w okresie Bożego Narodzenia. I tylko wtedy, gdy wystała się w kilkugodzinnej kolejce ściskając w dłoni kartkę na żywność, aby w święta delektować się cytrusami.

Abstrahując od spojrzenia męskiego na kobiety, chcąc być sprawiedliwą, muszę powiedzieć, że to niestety działa również w drugą stronę. I tak żyjemy w realnym wirze wyidealizowanej rzeczywistości. Staram się trzeźwo patrzeć w świat, przy okazji doceniając humor obrazków z Internetu. Bo choć niektóre są czarnym humorem, albo odbieranym za prawdziwe, to jednak "memów" dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim. Nie!



 
zdjęcie Grafika: Grafika Google


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz