środa, 29 listopada 2017

Upadek?

Jakiś czas temu, w sferze popkultury,  dopadł nas szał. Szał ciał - można powiedzieć. Wszystko było szare: książki, seanse filmowe w kinach, księgarnie, kolekcje ubrań... wszystko miało związek z Christianem Greyem i jego nietuzinkowymi zainteresowaniami. Kto oglądał i czytał ten wie, że nie jest to sztuka wysokich lotów. Zarzutów było wiele, szczególnie pod adresem filmu. Dzisiaj chcę stanąć w obronie aktora, Jamiego Dornana, który wcielił się w główną postać 50 twarzy. Do pleców przyklejono mu stygmatyzującą łatkę, zapominając o innych jego aktorskich odsłonach. Chcę zatem powiedzieć o innym jego wcieleniu, które w gruncie rzeczy podobne jest do postaci Greya.



Kilka miesięcy temu natrafiłam na serial "Upadek", którego opis mnie zaintrygował. Skusiłam się na obejrzenie jednego odcina, z czystej ciekawości. I upadłam... a raczej upadły wszystkie moje obowiązki, plany na najbliższe dni i motywacja do nich. Przepadłam. Akcja serialu całkowicie zdominowała moje życie. Żałuję, że już się skończył. Mimo, że minęło ponad pół roku, jak dotarłam do ostatniego odcinka, to do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu nad tą produkcją. 

"The fall", bo tak w oryginale nazywa się serial, to brytyjsko-irlandzka produkcja, nagrywana w latach 2013-2016. Powstały trzy sezony serialu. Dzieło jest dramatem, kryminałem i filmem psychologicznym zarazem. Od innych tego typu realizacji, serial odróżnia przede wszystkim sposób przedstawienia postaci i zarysu całej fabuły. Akcja rozgrywa się w Belfaście, w Irlandii Północnej. Jako ciekawostkę dodam, że miasto to jest rodzinną miejscowością Jamiego Dornana, który w serialu gra jedną z głównych ról. 

Na pierwszy plan wysuwa się problem, który obejmuje całą społeczność lokalną. Na terenie miasta grasuje seryjny morderca. W odróżnieniu od większości tego typu produkcji, widz już na początku poznaje tożsamość zabójcy. Jest nim Paul Spector, grany przez Dornana. Spector to przykładny mąż i ojciec, z zawodu psychoterapeuta, szanowany obywatel. Gdy światła gasną, dzieci i żona idą spać, a Paul zostaje sam na sam ze sobą, pokazuje swe ciemniejsze oblicze. Gra aktorska i wiarygodność, jaką reprezentuje Brytyjczyk nawet laika wprowadza w tematykę psychopatii. Chociaż zabrzmi to nietaktownie, to umiejętność odegrania roli psychopatycznego mężczyzny, zdaje się być dla Dornana tak łatwa, jakby wyssał ją z mlekiem matki.

Po drugiej stronie barykady stoi Gillian Anderson, aktorka znana z roli agentki Scully w serialu "Z archiwum X". Anderson wciela się w rolę inspektor Stelli Gibson, która robi wszystko, aby poznać tożsamość mordercy i postawić go przed wymiarem sprawiedliwości. Stella jest nieugięta, konkretna i w swej kobiecości, bardzo męska. Do Belfastu przyjeżdża z Londynu, budząc respekt wśród innych śledczych. Inspektor, zagłębiając się w sprawę zapomina, że czasem sama chęć dokonania czegoś nie wystarczy, a droga do celu nie zawsze mimo determinacji jest prosta. I tak Gibson natrafia na wiele bocznych uliczek i ostrych zakrętów, które zmieniają jej sposób patrzenia na śledztwo.

"Upadek" intryguje. Zmusza widza do refleksji. Jak na tacy mamy pokazane motywy, sposób dokonania zbrodni i zachowania mordercy z nimi związane. Poprzez kolejne odcinki śledzimy każdy ruch, każdy wybór oprawcy, które nakreślają nam jego profil psychologiczny. Nie bez powodu na wstępie odniosłam się w swej wypowiedzi do książki i filmu "50 twarzy Greya". Uważam, że zarówno filmowy Grey, jak i Spector są do siebie podobni.

Dodatkowym atutem jest dobrze dobrana kolorystyka filmu. Przygaszone, chłodne barwy, z pewnością nie zostaną przez widza niedostrzeżone. Dodają serialowi tajemniczości, mroczności i akcentują powagę fabuły. Podobną właściwością odróżniają się poszczególne ujęcia i zbliżenia na twarz mordercy, z której można wyczytać wiele emocji, jak i zobaczyć ich zupełny brak.

Czy jest to łatwy w odbiorze serial? Nie. Na pewno wymaga od nas skupienia, uwagi i koncentracji. Powinniśmy, niczym śledczy, mieć oczy szeroko otwarte i zwracać uwagę na najmniejsze szczegóły. Jest to produkcja godna polecenia osobom, które zajmują się kwestiami społecznymi i kryminogennymi, ale także i tym, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę. Tego serialu nie ogląda się dla samego wątku kryminalnego. W nim najważniejsza jest jednak psychologiczna sylwetka sprawcy i przebieg śledztwa.
Skusisz się?





Zdjęcie Grafika: Grafika Google

2 komentarze:

  1. Witam,

    chciałam tu napisać komentarz, a właściwie rozprawę na temat genialnie i konsekwentnie poprowadzonego wątku głównej postaci żeńskiej - Gibson. Nawet już zaczęłam, ale wyszła z tego pełnowymiarowa rozprawka a dopiero się rozkręcam, więc ślę na priv. O postaci męskiej wiele mówić nie trzeba - jaki jest Paul Spector, każdy widzi, choć nie każdy rozumie. Film, choć jeszcze nie skończyłam, oceniam bardzo pozytywnie, oprócz małej wpadki służb w II sezonie. Jeżeli coś się zmieni i cos zwalą dramatycznie w III sezonie, na pewno dam znać :))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!

    Miętowy Kokosiku skusiłaś mnie ;)
    Właśnie skończyłem oglądać serial i nie moge wyjść z podziwu.
    W porównaniu filmu z powyższa recenzją dochodzę do wniosku: „Hmm... czemu większość recenzji tak nie wyglada?”
    Pewnie nie obejrzałbym go, gdyz tytuł nie brzmi zachęcająco lecz raczej depresyjnie.
    Mam nadzieje cieszyć oko i umysł kolejnymi wpisami.

    Pozdrawiam
    Twój Ktoś ;*

    OdpowiedzUsuń