środa, 13 grudnia 2017

Pan tu nie stał!

Pamiętam jak będąc w szkole podstawowej uwielbiałam oglądać reklamy w telewizji. Po latach wiele z nich nadal widnieje w mojej pamięci. Szczególnie utkwił mi w niej spot dotyczący wafelków Prince Polo. Nie dlatego, że występował w tej reklamie Filip Bobek. Jego aparycję, skądinąd, przyjazną dla oka, doceniłam kilka lat później. W tym krótkim filmie było coś więcej.


Może przypomnę - akcja spotu to czas PRL-u, do którego ze współczesności przenosi się postać Filipa. A tam oczywiście, kolejka. Kilometrowa. Wszystko (jakże by inaczej) kręci się wokół batonika. Wiecie co zadziwia mnie w tej reklamie, a czego odzwierciedlenia ciężko jest znaleźć w rzeczywistości? Cisza i spokój, a tak!

A jak jest naprawdę? Niestety - pazernie jak w dżungli. Przed Bożym Narodzeniem  szczególnie. Wszyscy przepychają się, krzywo na siebie patrzą. Niejednokrotnie odgrywane są sceny z polskich filmów, ze słynnym Pan tu nie stał! na czele. 

Często, robiąc zakupy, obserwuję kolejki do kas. Stoję z boku, przyglądając się staruszkom, które rzucają spojrzenia niczym pociski na siebie nawzajem. W końcu zawsze któraś nie wytrzymuje i zaczyna się przepychanka słowna. Inni klienci sklepu obserwują narastający konflikt niczym mecz tenisa, co i rusz wpatrując się - raz w jedną, raz w drugą osobę. 

I tak myślę sobie: po co to wszystko? Więcej czasu kłócącym się osobom zajmuje wymiana nieprzyjemnych zdań, wypowiedzenie obelg niż ustąpienie i grzeczne wpuszczenie kogoś w kolejkę. Czasem mam wrażenie, że ci, którzy faktycznie spieszą się stoją kulturalnie, oczekując, aż zostaną obsłużeni. I mimo, że są zdenerwowani brakiem czasu, dodatkowo irytują się zaistniałą sytuacją.

A do czego zmierzam - skąd w nas tyle złości? Rozumiem, że można mieć zły dzień. Można faktycznie zdenerwować się, jeśli ktoś zachowuje się skandalicznie w miejscu publicznym. I co ciekawe, nie potępiam zwrócenia takiemu delikwentowi uwagi. Jestem nawet za tym, aby napominać, gdy czyjeś zachowanie wykracza poza normę. Nie rozumiem tylko, jaki jest sens ciągnięcia wątku na siłę, tym samym wszczynając kłótnię? Wtedy i ci, którzy napominają są źle odbierani, mimo, że czynią to w dobrej wierze.

Idą Święta. W takich kolejkach będziemy stali częściej niż zazwyczaj. Jeśli będziemy świadkami nieprzyjemnych sytuacji między klientami, albo sami się w takiej znajdziemy, uśmiechnijmy się. Może to niewiele. Może to tylko tyle, a może, aż tyle. No bo jaka jest różnica, czy Pan tu nie stał, czy stał? Dwie minuty nas nie zbawią, a i nikomu nie popsuje się samopoczucie.  





Zdjęcie Grafika: Grafika Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz