piątek, 1 czerwca 2018

Jeden krok do?

W świecie można się pogubić. Nie chodzi tylko o ten współczesny. Teraźniejszość walczy z brakiem miłości, pustym uczuciem radości i szuka głęboko tego, co zatraciliśmy jako cywilizacja.

 
Mechaniczne twarze. Cyfrowe uśmiechy. Idealnie dopasowane białe koszule. To wszystko otacza mnie każdego dnia. Duszę się, bo nie ma w tym autentyczności. Na próżno szukać mi spojrzeń w oczy, dotyku dłoni i poczucia bliskości drugiego człowieka. Wszystko jest sztuczne i przekoloryzowane. Szczęście widzę tylko na instagramowych profilach osób, które każdy prawdziwy gest zamieniają na lajki. I jak łatwo się domyślać, za tymi wysublimowanymi fotografiami kryją się łzy i depresyjny nastrój.

"Nie, nie!" - chcę krzyczeć, bo brakuje mi spontaniczności we współczesnym świecie. Może to przymiot dorosłości, gdzie entuzjazm z życia zanika, a może wyidealizowany obraz współczesnego człowieka, któremu wmawia się, że musi wyzbyć się wszystkich człowieczych cech. Jestem zmęczona tym, czym karmi nas popkultura. Mam dość tego, jak patrzy się na kobiety i mężczyzn nakazując nam odgrywać role, spisane w jakimś żałosnym scenariuszu. Nie chcę patrzeć na świat przez ekran monitora. Bo co to za życie?

Życie polega na życiu - oddechu, wachlarzu uczuć i kontakcie z drugim człowiekiem. Sami nie osiągniemy niczego, a większość o tym zapomina. Nie dlatego, że podoba im się współczesna koncepcja ludzkiej egzystencji, tylko dlatego, że ogarnia ich strach. Osoby takie boją się wyłamać, pokazać światu to, że w ich sercach chowają się ludzkie potrzeby. To właśnie dlatego tak wielu ludzi, szczególnie tych młodych, samotnie spędza wieczory, cichutko łkając o blask i płomień, który ich ociepli. Mówią, że klimat się ociepla - a nastaje ludzka epoka lodowcowa. 

A ja marzę. Tęskno mi do dziecięcych lat, gdzie emocje targały moimi rówieśnikami tak, że leciały wióry. Kiedy w jednej chwili wspaniała zabawa przeistaczała się w kłótnie życia, tylko po to, aby za chwilę dość do wniosku, że, aż żal to robić. Brakuje mi tego, aby być wobec siebie szczerym. Brakuje mi miłości, radości i życzliwości. Zamiast tego mam ciszę, milczenie i odbijający się w oczach ekran smartfona.

Idzie lato, robi się ciepło. Oby ta pora roku nastała w nas, ogrzewając ulice, przepełnione ludźmi skwerki i parki. Obyśmy przejrzeli na oczy, przywracając człowieczeństwo do życia. Bo do jego upadku jeden krok.






Zdjęcie Grafika: Grafika Google - Zdzisław Beksiński - Bez tytułu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz