piątek, 27 stycznia 2017

Kim się czujesz?

Ostatnio siedząc na zajęciach, wykładowca zwrócił się do mnie i reszty osób z grupy, pytając: "czy czujemy się jeszcze młodzieżą?". Pytanie to wywołało u mnie chwilę refleksji. 



Otóż, podczas ćwiczeń naturalnie nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie, skoro zaskoczyło mnie tak, że wymagało dogłębnej analizy. Faktycznie, kiedy zastanawiałam się nad tym, czy czuję się jak nastolatka, to stwierdziłam, że nie do końca. W zasadzie bliżej mi do dorosłej niż młodocianej, ale ciągle jakby jestem pomiędzy. 

I tutaj pytanie rodzi pytanie - kiedy faktycznie przecierają się granice pomiędzy danymi etapami rozwoju człowieka? I to pytanie kieruję nie tylko do granic między byciem  nastolatkiem i dorosłym. Co prawda naukowcy już dawno określili umownie, kiedy według psychologii i biologicznych uwarunkowań zmieniamy się z dziecka w nastolatka, potem dorosłego i seniora. Jednak czy da się do tego podejść w skądinąd, naukowy* sposób?

Jeden z moich kolegów odpowiedział, że "tak, on czuje się jeszcze młodzieżą". Ja, jak wspomniałam wcześniej, miałabym wątpliwości. I jednocześnie nie umiałabym wskazać, w którym momencie swojego życia przekroczyłam tę magiczną granicę, i nie wiem kiedy dotrę na miejsce i uznam, że w 100% jestem dorosła.

I zastanawiam się - czy jeśli na, powiedzmy, siedemnastoletnią dziewczynę spadnie macierzyństwo, przejmie obowiązki osoby dorosłej, to faktycznie będzie dorosła, wydorośleje? Jej życie obróci się o 180 stopni, ale czy z tego powodu wejdzie w całości w świat ludzi w sile wieku? A może tylko obyczajowo wcieli się w rolę dojrzałej kobiety, a jednak w głębi duszy wciąż będzie nastolatką? Ciągle zastanawiam się, jakie czynniki wpływają na to, że się zmieniamy? Czy jeśli mężczyzna w podeszłym wieku czuje się jeszcze młody, ale starość wyrażona fizycznym niedomaganiem nie pozwala mu cieszyć się jeszcze wciąż rześkim umysłem, to czy już można mówić o seniorze, osobie wobec tej hierarchii etapów życia człowieka jako o starym człowieku, czy jednak w połowie wciąż jest on w etapie dojrzałej dorosłości?

Zastanawiam się czy można określić co na nas oddziałuje i jesteśmy w stanie powiedzieć: tak, to wydarzenie sprawiło, że zacząłem/zaczęłam inaczej przestrzegać siebie? A może szereg różnych czynników na to wpłynął? I czy w ogóle da się moment przekroczenia tej granicy zauważyć?




*Jeśli nauka już odpowiedziała na nurtujące mnie pytania, to zwracam honor i chętnie poczytam na ten temat.

Zdjęcie grafika: Grafika Google


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz